wtorek, 15 kwietnia 2014

Rozdział 7 cz.1

Clarisa's POV

Cały wczorajszy dzień leżałam w łóżku myśląc o tym co się wydarzyło. W mojej głowie ciągle powtarzały się słowa menadżera One Direction. Czy to prawda? Jestem zagrożeniem? Muszę się trzymać już z daleka od Harry'ego? Nie jestem pewna czy dam radę, niby nie znamy się długo, ale jednak czuję jak coś mnie do niego przyciąga. Harry wydzwaniał do mnie kilka razy, ale ja nie odbierałam. Kusiło mnie, żeby to zrobić, ale rezygnowałam za każdym razem gdy wyciągałam po niego rękę. Nie mogę z nim rozmawiać. Zakazano mi. Cholernie mi brakuje jego głosu. Clar weź się w garść! Zajmij się czymś! Nie myśl o nim! - podpowiada moja podświadomość. To jest myśl. Muszę się czymś zająć, może wtedy wszystkie niemiłe myśli wyparują i będę mogła normalnie funkcjonować.
Wstałam z łóżka i poszłam do skrytki w której miałam wszystkie przybory do sprzątania, wyciągnęłam odkurzacz, poskładałam go do kupy. Wsadzając słuchawki do uszu włączyłam muzykę i zaczęłam odkurzać. Tańczyłam z odkurzaczem i śpiewałam. W sumie to może krzyczałam ale to już nie ważne.

Po skończeniu sprzątania, wyciągnęłam słuchawki z uszu, wtedy się przeraziłam. Od drzwi wejściowych dobiegały trzaski i huki. Ktoś dobija się do mojego domu. Moje oczy o mało co nie wychodziły z orbit. Zaczęłam się trząść ze strachu. Stałam na wprost tych drzwi jak wmurowana w podłogę. W końcu drzwi ustąpiły, a w nich stanął wysoki mężczyzna z nałożonym kapturem na łeb. Facet ściągnął go z głowy i spojrzał na mnie. Kiedy zobaczyłam zielone tęczówki od razu się rozluźniłam. Podbiegł szybko do mnie i mnie przytulił co było miłym zaskoczeniem.
- Co ty tutaj robisz? - spytałam odpychając go od siebie, nie chciałam tego robić ale musiałam, mam zakaz zbliżania się do niego.
- Clar! Dzwoniłem do ciebie i nie odbierałaś! Od wczorajszego pożegnania w ogóle ze sobą nie rozmawialiśmy! Dodatkowo pukałem przed chwilą kilka razy do drzwi i nikt nie otwierał! Wiesz jak ja się martwiłem?! Myślałem ze coś ci się stało! - mówił to z takim zdenerwowaniem, że lekko mnie przeraził. Na jego szyi widoczna była żyła. Czyżby się wkurwił?
- Harry...ja...ja przepraszam ale nie mogłam z tobą rozmawiać, a drzwi nie otwierałam bo miałam słuchawki w uszach i sprzątałam dom - wymamrotałam spuszczając wzrok, nie mogłam patrzeć na niego dłużej bo wymiękłabym
- Dlaczego nie mogłaś? - spytał stanowczo
- Twój menadżer wczoraj u mnie był i zabronił mi się z tobą spotykać, nie chciałam problemów więc go posłuchałam - wymamrotałam prawie niewyraźnie.
- Mi też to powiedział, ja się na to nie zgodzę Clar. Nie musisz go słuchać. - zbliżył się do mnie i podniósł mój podbrudek do góry przez co byłam zmuszona na niego spojrzeć
- Harry...
Nie dokończyłam, ponieważ on wpił się w moje usta. To był dla mnie wielki szok, pierwszy raz się z nim całowałam. Chwilę stałam nie ruchomo, ale w końcu zaczęłam oddawać każdy pocałunek delikatnie. Ręce połozyłam na jego karku, a on przyciągnął mnie bliżej swojego torsu obejmując w talii.

----------------------------------------
TO JEST TYLKO NIECAŁA POŁOWA ROZDZIAŁU!
Postanowiłam rozdzielić rozdział na części, tą część miałam napisaną od 2 dni, ze względu na to że długo nie dodawałam rozdziału to pierwszą część dodaję już dziś ;) Nie chcę wam przedłużać czasu, druga pojawi się max. do piątku ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz