sobota, 8 marca 2014

Rozdział 2

Clarisa's POV

Po porannej toalecie zeszłam na dół do kuchni w celu zrobienia sobie czegoś do jedzenia. Byłam wykończona wczorajszym lataniem po sklepach więc wybrałam płatki. Wlałam zimne mleko do miski i wstawiłam ją do mikrofali. Przygotowałam sobie paczkę z płatkami cynamonowymi i czekałam aż mikrofala da znak swoim piskiem, że mleko jest gorące. Nie minęły 2 minuty a biała ciecz była już gotowa, wyciągnęłam je z urządzenia i od razu nasypałam sporą ilość płatków. Uwielbiam ten smak! Nigdy nie brakuje mi ich w szafce. Chwyciłam miskę i odstawiłam ją na stole w jadalni, zaczęłam je jeść. Po 5 minutach naczynie było wyzerowane, odstawiłam je do zlewu i usiadłam przed TV. Oczywiście w telewizji były same nudy...Usłyszałam piosenkę "1D - Right Now" sygnalizującą dzwoniący telefon. Sięgnęłam po niego pośpiesznie i wybrałam zieloną słuchawkę.
- Halo?
- Cześć Clar!
- O Cleo, co tam u ciebie?
- A nic, jestem trochę zmęczona po wczorajszych zakupach
- No uwierz mi ja tak samo - westchnęłam oglądajac swoje paznokcie
- Eh no widzisz, ale dzwonię w innej sprawie, a mianowicie czy zechciałabyś uszykować się ze mną dzisiaj na imprezę? Pomogę ci trochę przynajmniej - mogłam wyczuć w jej głosie radość, no nie mogę jej odmówić...
- Jasne
- Naprawdę!? Tak się cieszę! Zrobię z ciebie bóstwo! Pamiętaj o sukience! - piszczała wręcz prosto do słuchawki przez co skrzywiłam się
- Cleo proszę cię ciszej bo zaraz ogłuchnę - poinformowałam rozbawiona - Doskonale pamiętam o sukience nie musisz mi przypominać.
- Dobra dobra, ale wolę mieć pewność. No więc przyjdź do mnie 1h przed imprezą czyli o 18, zgoda?
- Okej - potwierdziłam - Więc do zobaczenia kochana - pożegnałam się
- Do zobaczenia piękna - zachichotała rozłączając się.
Odstawiłam komórkę z powrotem na ławę, swój wzrok ponownie wbiłam w ekran od telewizora. Cleo mnie zrobi na bóstwo...Wolę nie myśleć o tym jak ja będę przez nią wyglądać.

Harry's POV

Dochodziła 16, jeszcze3 godziny do rozpoczęcia imprezy...Stoję przy szafie myśląc nad ubiorem na tą jakże ważną okazję. Skoro to impreza to musi to być coś luźnego i wygodnego. Myślę, że czarne obcisłe spodnie i biała koszulka wystarczą. Ubrany zszedłem do salonu gdzie siedziała cała reszta.
- Ej Hazz, a ty gdzie się wybierasz? - spytał Liam
- Na imprezę urodzinową do kumpla - odparłem siadając obok niego.
- A no to dobrej zabawy życzę, może w końcu wyrwiesz jakąś laskę. - zaśmiali się wszyscy
- Możliwe...ale jeśli nie to mam dużo czasu na wybór...
- Taaa, ty  Niall jako jedyni dziewczyn nie macie...
- I co z tego? Mi do tego nie spieszno. Mam dużo fanek, może jakąś odpowiednią znajdę... - wzruszam ramionami
- Wara od fanek! Ja już sobie rezerwuję kolejkę w wybieraniu! - mówi Niall grożąc palcem i przymrużajac oczy.
- Dobra dobra, ale fanki są dla nas wszystkich, nie tylko dla ciebie Horan - zaśmiałem się - Spróbuję upolować jakąś dziewczynę na tej balandze dzisiaj...
- No i prawidłowo! - wydarł się Lou, na co wszyscy się zaśmialiśmy.
- Dobra gramy w fife? - zaproponował Zayn patrząc na każdego z nas. Wszyscy pokiwaliśmy zgodnie głowami i włączyliśmy grę.

Byliśmy tak pochłonięci grą, że nawet nie zwracałem uwagi na godzinę. Gdy wreszcie tak zrobiłem, rozszerzyłem szeroko oczy. Na zegarze widniała godzina 18: 40. Szybko zerwałem się z kanapy porzucając konsolę i chłopaków, ubrałem buty i płaszcz po czym wybiegłem z domu i wsiadłem do auta. Przekręciłem kluczyk w stacyjce odpalajac silnik i z piskiem opon wyjechałem z podjazdu.

Clarisa's POV

- Cleo! Nie chcę wyglądać jak sztuczna lalka! Zrozum, że nie zgodzę się na tonę makijażu, tylko naturalny i lekki! - mówiłam poważnie w stronę przyjaciółki.
- Ugh niech ci będzie - przewróciła oczami i zaczęła mnie malować. Włosy miałam już ułożone w piękne fale opadające na moje ramiona. Brunetka w końcu odsunęła sie ode mnie, podała mi lusterko abym mogła się zobaczyć. Muszę powiedzieć, że odwaliła kawał dobrej roboty. Wyglądałam nieziemsko!
- I jak?
- Extra! - powiedziałam z szerokim uśmiechem
- Uf...dobra teraz ubieraj się i wychodzimy - podała mi sukienkę i czarne szpilki, odebrałam od niej rzeczy i ubrałam na siebie.
- Wyglądasz naprawdę seksownie - zachichotała
- Weź bo się zarumienię! - również zachichotałam
- Dobra chodźmy, za niecałe 7 minut zaczyna się impreza a my jeszcze w domu! - chwyciła torebkę i klucze od auta po czym pociągnęła mnie za sobą wprost do samochodu. Kilka razy prawie się wywaliłam przez te obcasy...

Jazda zajęła nam 20 minut więc byliśmy trochę spóźnione. Wysiadłyśmy pospiesznie z pojazdu i podreptałyśmy prosto do drzwi wejściowych domu Luke'a. Ze środka rozbrzmiewała głośna muzyka, więc nie było sensu pukać i dzwonić. I tak by nikt nam nie otworzył. Niczym się nie przejmując weszłyśmy do środka. Masa spoconych już ciał tańczyła na parkiecie. Wzrokiem szukałyśmy przyjaciela, aż w końcu moje oczy zauważyły wysoka postać rozmawiającą z jakimś facetem. Szturchnęłam Cleo w ramię i wskazałam na czarnowłosego. Podeszłyśmy do niego, a on od razu na nas spojrzał z wielkim uśmiechem.
- Cześć piękne! - przytulił nas obie na powitanie, następnie zlustrował moje ciało - no no no...nie poznaję cię Clar, wyglądasz naprawdę seksownie - poruszył zabawnie brwiami na co wywróciłam oczami, a oni wraz z nieznajomym mi chłopakiem zaśmiali się.
- Dzięki - odpowiedziałam krótko
- Nie ma za co - uśmiechnął się - Ah, zapomniałem wam przedstawić mojego kumpla...poznajcie, Harry Styles - wskazał na wysokiego bruneta z burzą loków na głowie, ja i przyjaciółka spojrzałyśmy na niego. Na
jego twarzy widniał uśmiech przez który pojawiły się naprawdę urocze dołeczki.
- Cześć - przywitał się, a ja zauważyłam, że patrzy się tylko na mnie, na Cleo spojrzał tylko na jakieś 2 sekundy.
- Hej - odpowiedziałyśmy równocześnie.
- Miło mi was poznać - powiedział po chwili
- Nam ciebie też
- Dobra idźcie się bawić - powiedział Luke i odszedł, to samo zrobiła Cleo. Przez nich zostałam sam na sam z przystojnym chłopakiem. Patrzał się na mnie jak zahipnotyzowany, postanowiłam przerwać to i odeszłam od niego siadając przy niewielkim barku. Zamówiłam jednego drinka, nie zamierzałam się upijać. Jeszcze by mnie jakiś zboczeniec dopadł i dopiero by były jaja...Gdy dostałam napój poczułam mały wiatr obok mnie, spojrzałam w tamtą stronę. Siedział tam ten sam facet z którym przedstawił mnie Luke.
- Witaj ponownie - uśmiechnął się. Matko! Niech on przestanie bo zaraz mu te dołeczki wyrwę i przykleję sobie...Jego usta tez niczego sobie...Przygryzłam wargę.
- Cześć - odpowiedziałam w końcu.
- Mogę z tobą zatańczyć? - spytał akurat gdy zaczęła lecieć wolniejsza muzyka. Skinęłam głową a on wyciągnął swoją dłoń w moją stronę, która od razu ujęłam. Odeszliśmy od baru. W kilka sekund doszliśmy na parkiet, Harry o ile dobrze zapamiętałam imię, przystawił dłonie do moich bioder, a ja swoje umiejscowiłam na jego ramionach. Kompletnie mnie zawstydzał, sama nie wiem dlaczego. Nie wiedziałam gdzie patrzeć, więc wzrok wbiłam na osoby tańczące za jego plecami. Czułam jednak jego spojrzenie na mojej osobie. Nagle poczułam jego oddech przy moim uchu.
- Muszę przyznać, że rzeczywiście wyglądasz seksownie tak jak powiedział Luke - szepnął, na jego słowa momentalnie zarumieniłam się.
- Dziękuję - odparłam cicho
- Tak w ogóle to jak masz na imię? - spytał po chwili
- Clarisa
- Piękne imię dla pięknej dziewczyny - uśmiechnął się, a mi znów zrobiło się gorąco. Działa na mnie w bardzo dziwny sposób. Tańczyliśmy już jakieś 20 minut. Bardzo mi się to podobało, ale nogi zaczęły mnie boleć, poprosiłam go żebyśmy wrócili do baru. Zgodził się od razu. Dopiłam do końca swojego drinka. Ten taniec mnie trochę zmęczył. Chłopak cały czas się na mnie gapił jak w obrazek.
- Co? - spytałam marszcząc czoło
- Nic, podziwiam tylko widoki - i znów ten zabójczy uśmiech...odwzajemniłam go - Powiesz mi coś o sobie? - oh, on chce wiedzieć coś o mnie? Cóż...chyba jestem zdolna do wypowiedzenia się na mój temat. Oby się nie zanudził moim gadaniem...

---------------------
No i jest dwójeczka ^_^ Mam nadzieję, że wam się podoba. Tak wgl to życzę najlepszego wszystkim kobietą! <3 Ten rozdział jest dla nas wszystkich xx

2 komentarze:

  1. Zapraszam na opowiadanie z Danem Reynoldsem w roli głównej :)
    be-my-mystery.blogspot.com
    A rozdział bardzo fajny ;)
    Dobrze się czyta Twoje opowiadanie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję bardzo ;) miło mi jest to słyszeć :)

      Usuń